David Deida „Natychmiastowe oświecenie”

Zdecydowanie jest to najdziwniejsza książka, jaką w życiu czytałam, a przeczytałam ich w swoim życiu całkiem sporo. Jednak to było moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego autora i chyba nie do końca byłam gotowa na to, co znajdę wewnątrz książki noszącej tytuł „Natychmiastowe oświecenie: szybkie, głębokie i seksowne”. David Deida to amerykański pisarz, autor licznych publikacji, dotykających tematyki rozwoju duchowego, intymności i seksualności. Ponieważ od dłuższego już czasu sięgam po najrozmaitsze książki dotyczące rozwoju duchowego, w każdej z nich znajdując coś interesującego i faktycznie rozwijającego, postanowiłam zgłębić też najnowszy poradnik Deidy. I przeżyłam niemałe zaskoczenie. To coś, czego absolutnie się nie spodziewałam.

Prowokująco i zaskakująco

 David Deida uznawany jest za prowokatora i rewolucjonistę jeśli chodzi o podejście do rozwoju duchowego. I w pełni się z tym stwierdzeniem zgadzam. Ćwiczenia, jakie proponuje w swojej najnowszej książce nierzadko zaskakują, częściej wręcz szokują, czy nawet bulwersują. Ale chyba właśnie na tym polega fenomen jego podejścia do rozwoju duchowego. Bo rozwój nieodłącznie kojarzy się z wysiłkiem, wychodzeniem spoza swojej strefy komfortu, przekraczaniem granic. I o tym właśnie jest „Natychmiastowe oświecenie”.

Kontrowersyjnie i refleksyjnie

Przyznam szczerze, że trudno było mi wykonać wszystkie sugerowane przez autora ćwiczenia. Czasami moja wyobraźnia zupełnie nie chciała współpracować. Niektóre zaproponowane przez Deidę zadania wydawały mi się absurdalne, inne mocno kontrowersyjne. Ale były też takie, które wzbudzały uśmiech, albo faktycznie dawały do myślenia. Jestem przekonana, że o to właśnie chodziło autorowi – o to by każdy znalazł w tej publikacji jakiś fragment, który go poruszy, zajmie na dłużej jego myśli, sprowokuje do zaprowadzenia zmian w swoim myśleniu, w podejściu do rzeczywistości, do innych ludzi i do siebie samego.

Poza strefą komfortu

Książka Davida Deidy pobudza wyobraźnię i w niezwykle oryginalny sposób uczy dystansu do siebie. W jednej chwili autor sugeruje byś wyobraził sobie siebie jako motyla, by za moment namówić cię na fantazjowanie o tym, że jesteś bakterią w czyichś jelitach… Uwierzcie mi – ten przykład wybrałam jako jeden z łagodniejszych, zawartych w tej książce. Wszystko jednak sprowadza się do tego, by… kochać, by poczuć bezwarunkową miłość do siebie i całego świata, bez względu na okoliczności. Praktyki proponowane przez Deidę, jak już wspominałam są momentami baaardzo oryginalne, ale chyba właśnie o to chodzi, by czasem wyjść poza swoją strefę komfortu i spojrzeć na wszystko szerzej.

Tylko dla odważnych!

To zdecydowanie nie jest książka dla każdego. Sama w trakcie jej czytania (a zapewniam Was, że nie da się jej przeczytać ot, tak w parę godzin, mimo niewielkiej objętości) wielokrotnie miałam ochotę rzucić ją w kąt i już do niej nie wracać, ale po upływie paru godzin, czasem dni, znów po nią sięgałam i czytałam kolejne rozdziały, próbując uporać się z kolejnymi wyzwaniami stawianymi przez autora. Dla kogo zatem jest „Natychmiastowe oświecenie”? Zdecydowanie dla tych, którzy nie boją się wyzwań, dla otwartych osób, które faktycznie chcą doskonalić się w duchowym rozwoju. To mocna treść, momentami bardzo prowokująca, niewygodna, wywołująca skrajne emocje. Publikacja ta dotyka różnych tematów tabu, pokazuje jak spoglądać na świat z innej perspektywy. Czy tytułowe natychmiastowe oświecenie jest w ogóle możliwe? I co ono tak naprawdę oznacza?  Myślę, że każdy musi sam znaleźć odpowiedź na te pytania. A ta oryginalna książka z pewnością może okazać się w tym pomocna.

*współpraca recenzencka z Wydawnictwem Biały Wiatr