wiele do stracenia recenzja
Regał

 Marek Marcinowski „Wiele do stracenia”

Zatęskniłam za powieściami. Jakoś tak mało ich czytuję w tym roku, więc pomyślałam, że powieść sensacyjna to coś, czego aktualnie potrzebuję. Tak się złożyło, że akurat jedna po drugiej przeczytałam dwie tego typu książki. Jedna znanego i popularnego autora (recenzja wkrótce), druga to właśnie ta, o której chcę tu dziś napisać kilka zdań. I trochę mam problem z tą historią, bo była ona w moich odczuciu dość nierówna. Akcja powieści nie tyle pędzi, co wręcz skacze. Mamy jedno wydarzenie, które rozgrywa się na przestrzeni jakiegoś czasu, po chwili następuje nagły przeskok wstecz, a za moment akcja znów galopuje do przodu, zostawiając przeszłość daleko za sobą. Brakowało mi w tej powieści spójności. Wszystko działo się trochę zbyt szybko i zbyt mało było powiązań między poszczególnymi wydarzeniami.

Kiedy tracisz wszystko…

Główny bohater – Andrew Freshnet – znakomicie radzi sobie w świecie finansów. Jego kariera nabiera rozpędu, a on zupełnie nie spodziewa się, że odkrycie jakiego dokonał podczas jednej z podróży służbowych, kompletnie zmieni jego dotychczasowe życie. Nagle w niedługim odstępie czasu Freshnet spada z samego szczytu na dno. Traci pracę, bliskich i sens życia. Czy uda mu się podnieść z kolan i zawalczyć o nowe życie i synowską miłość? W zasadzie jedyny wątek, który łączy poszczególne wydarzenia w tej powieści, to relacje pomiędzy ojcem i synem. I przyznam, że czułam niedosyt, że i ten wątek został przez autora potraktowany dość pobieżnie. Rozumiem wymogi gatunku, ale zamiast umieszczać w powieści tak wiele wręcz nieprawdopodobnych wątków, można było odrobinę rozbudować pojawiające się na kartach powieści postaci i tym samym wznieść tę historię na nieco wyższy poziom.

o czym jest ksiazka wiele do stracenia

Wyrazisty, ale niezrozumiały

Freshnet jest bez wątpienia interesującą postacią, jednak trudno było mi zrozumieć oraz przewidzieć jego postępowanie. Podczas czytania lubię „wczuć się” w bohatera, załapać jego tok myślenia, poznać kierujące nim motywacje. Tymczasem Andrew wydaje się całkowicie nieprzewidywalny. Być może inni czytelnicy uznają, że to akurat dobra cecha w powieści sensacyjnej. Mi osobiście niezbyt przypadło to do gustu. Zakładam, że był to celowy zabieg ze strony autora, iż główny bohater jest dosłownie rzucany w różne miejsca i sytuacje. W moim odczuciu te przeskoki były zbyt gwałtowne i niepowiązane ze sobą. Ten nadmiar akcji momentami był wręcz męczący.

Co się najmocniej liczy?

„Wiele do stracenia” to bardzo symboliczny i wielowymiarowy tytuł. Poznając fabułę tej powieści, jeszcze mocniej rozumiemy to sformułowanie. Główny bohater początkowo zupełnie nie jest świadomy tego, jak wiele posiada (i nie mam tu na myśli tylko materialnych zasobów). Dopiero wraz z rozwojem akcji, dociera do niego, jak wiele miał (i wciąż ma) do stracenia. Co wybierze? Czym będzie się kierować? Jakie wartości będą się dla niego najbardziej liczyć? Przypuszczam, że niejednokrotnie będziecie zaskoczeni.

Nie lubię takich zasko(ń)czeń

Wiele razy już wspominałam w poprzednich recenzjach, że dla mnie w książkach sensacyjnych, czy też powieściach kryminalnych, liczy się autentyczność, spójność i zakończenie wynikające z poprzedzających je wydarzeń. Niestety w tej książce zakończenie nie spełnia wymienionych wyżej kryteriów. Gdyby autor choć jednym zdaniem wcześniej wspomniał o powiązaniach jednej z bohaterek z… no nie będę tego zdradzać. Ale nie lubię takiego wyciągania rozwiązań z rękawa. Choć jest to zabieg stosowany przez wielu popularnych autorów, to ja tego zdecydowanie nie kupuję. Jako czytelniczka chcę podążać za zagadką, odkrywać kolejne karty, stopniowo domyślać się, kto jest kim w skomplikowanej układance. Tymczasem chaotyczne rzucanie bohatera w bardzo luźno powiązany ze sobą wir wydarzeń nie do końca wyszło na dobre fabule tej powieści. Ale to oczywiście moje prywatne spostrzeżenia. Nie wątpię, że znajdą się czytelnicy, którym spodoba się ta książka. Jak zwykle zachęcam do przeczytania i samodzielnego wyrobienia sobie opinii na jej temat.

*dziękuję autorowi za egzemplarz powieści

Visited 1 times, 1 visit(s) today
0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Starsze
Nowsze Most Voted
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentujx