
Motyw na październik: przytulnie
Październik to taki jesienny maj. No dobra, może odrobinę poniosło mnie z tym porównaniem, ale zazwyczaj jest to najprzyjemniejszy jesienny miesiąc, pełen jeszcze słońca, pięknie przebarwionych liści i jakiejś takiej naturalnej potrzeby szukania tego, co miękkie, ciepłe i przytulne. Chcę, żeby tegoroczny październik upłynął mi właśnie pod hasłem przytulności. Myślę, że jest to na tyle fajny temat, że też mogę Cię w jakiś sposób zainspirować do uprzytulnienia własnego otoczenia. Jako iż aktualnie jestem na etapie organizowania swojej przestrzeni, porządkowania i ustalania, co rzeczywiście jest mi niezbędne do życia, a co mogę sobie darować, żeby nieco oswoić wciąż jeszcze puste strefy, spróbuję stopniowo wprowadzać klimat i nadawać im charakteru. Bo tak naprawdę to dodatki robią robotę. Nie szafy, regały, ale wszelkie drobiazgi, detale (nie mylić z durnostojkami, których szczerze nie znoszę i unikam jak mogę). Kiedyś nie rozumiałam po co komuś pościel czy koc z motywami kojarzącymi się z daną porą roku. Uważałam, że takie uniwersalne są najbardziej praktyczne. Aktualnie właśnie rozważam zakup kompletu w jesienne liście… Nawet jeśli masz już gotowe, urządzone mieszkanie czy dom, spróbuj nieco je przearanżować, by dodać mu tej jesiennej przytulności.
Dobra herbata, czyli +100 do przytulności
Czym jest dla mnie przytulność? Przede wszystkim zapachem, ale też przyjemnymi dla ciała fakturami, sezonowymi, jesiennymi smakami i miłymi dla oka akcentami, którymi zamierzam udekorować miejsca, w których spędzam najwięcej czasu. Miękki kocyk, aromatyczna dyniowa zupa, dobra książka i pyszna, rozgrzewająca herbata to dla mnie podstawy do tego, by poczuć się przytulnie. Zazwyczaj zapasy herbat uzupełniam wraz z końcem lata, bo w sezonie jesienno-zimowym wypija się u mnie w domu hurtowe ilości zarówno czarnych, zielonych, jak i owocowych i wszelkich możliwych gatunków tego cudownego napoju. W tym roku nieco przegapiłam ten moment i dopiero będę zamawiać zapas herbatek. Od lat zaopatruję się u Skworca i Tobie również polecam zarówno herbaty, jak i kawy, przyprawy i inne produkty z tego sklepu. To nie jest żadna reklama, ani współpraca. Polecam, bo od lat korzystam i jestem mega zadowolona z jakości produktów oferowanych w tym sklepie. Po zasmakowaniu w tych herbatach, nie wyobrażam sobie teraz picia naparu „z torebki”.
Własna definicja przytulności
Nie zamierzam zapadać w zimowy sen, ale właśnie uświadomiłam sobie, że synchronizując się z rytmem natury, wyraźnie zwolniłam. Staram się wsłuchiwać w swoje ciało i dostosowywać się do jego rytmu. I widzę, że zdecydowanie wychodzi mi to na dobre. To niesamowite jak nasz organizm „wie” różne rzeczy, podczas gdy my zastanawiamy się nad najlepszym rozwiązaniem, ono tymczasem jest nam podane jak na tacy. Wystarczy odrobina uważności. Teraz wyraźnie czuję, że brakuje mi tej przytulności, więc uwiję sobie swoje jesienne gniazdko na wygodnym fotelu (trwają poszukiwania fotela idealnego, a to wcale nie jest łatwe zadanie) i jeszcze bardziej zaopiekuję się sobą i swoimi bliskimi. Wspominałam już, że przytulność kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa, a to daje mi np. posiadanie sporego zapasu świeżego imbiru i domowej roboty syropu z czarnego bzu. Dzięki nim sezon przeziębień mi niestraszny… i od razu robi się przytulnie 🙂
Moc zapachów
Czy ja wspominałam o przytulnych zapachach? Aromaterapia to coś, czym zainteresowałam się bliżej jakieś 5 lat temu i od tamtej pory pozbyłam się wszystkich sztucznych, chemicznych świec, stawiając na te wykonane z naturalnych materiałów, a ponad wszystko pokochałam olejki eteryczne. Za ich pomocą można mocno wpływać na nastrój, walczyć z wirusami i prowadzić cudowne zapachowe eksperymenty, tworząc autorskie mieszanki. U mnie początek jesieni zazwyczaj pachnie pomarańczą i tymiankiem, ale w tym roku planuję poeksperymentować z nowymi olejkami. Ciebie również zachęcam do takich zapachowych eksperymentów. Przekonaj się, jak dzięki odpowiednim zapachom, można wyczarować w domu jeszcze bardziej przytulną atmosferę.
Jesieniarski październik
Pozwól sobie być w tym miesiącu prawdziwą jesieniarą. Zrób bukiety z kolorowych liści i sesję w plenerze z dyniami. Udekoruj dom wrzosami, w kuchni stawiaj na sezonowe produkty. Kreuj, zmieniaj, dodawaj, przestawiaj i buduj przytulny jesienny klimat w swoim domu. Niech to będzie miejsce, do którego zawsze wracasz z przyjemnością, które ma niepowtarzalną atmosferę, jedyny w swoim rodzaju zapach i daje Ci poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Dobrego października Ci życzę. Takiego na maksa przytulnego, niezależnie od panującej za oknem aury.

