to musisz wiedziec o roslinach
Parapet

7 rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim zaczniesz swoją przygodę z roślinami

Kojarzycie ten obrazek, na którym jest pokazany krąg znajomych w ciągu ostatnich kilku lat i w 2020 roku są to wyłącznie rośliny?

źródło: Pinterest.com

Jak większość memów i ten ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Zamknięci w domach przez kilka długich tygodni szukaliśmy jakiejś odskoczni, by zewsząd bombardowani informacjami o kolejnych zakażeniach, nie zwariować. Dla wiele osób rok 2020 to początek zielonej przygody. Jako że siedzę w temacie roślin już od jakiegoś czasu, doskonale wiem, jak wielkie oblężenie w czasie marcowo-kwietniowej narodowej kwarantanny przeżywały sklepy internetowe z roślinami doniczkowymi. Czas realizacji zamówienia wydłużał się z 2 dni do ponad tygodnia, ze względu na ich ogromną ilość.

Obecnie w dobie zabawy w „otwieramy – zamykamy” wiele sklepów stacjonarnych oferujących roślinny asortyment, z dnia na dzień musi się pozbywać towaru, który po kilku dniach od zamknięcia, bez odpowiedniej opieki, nadawałby się tylko do kosza. Jeśli więc pojawia się szansa upolowania interesującej rośliny za pół ceny, istnieje duże prawdopodobieństwo, że na taki zakup skusi się nawet zupełny roślinny laik. I wiecie jak to się zazwyczaj kończy?

źródło: Pinterest.com

Dokładnie tak, jak na obrazku powyżej. Dlatego dziś, trochę z przymrużeniem oka, chciałam uprzedzić wszystkich, którzy czują, że łapią kwiatowego bakcyla – poznajcie 7 rzeczy, które musicie wiedzieć, zanim zaczniecie swoją przygodę z roślinami doniczkowymi.

1. To kosztowne hobby

Nie mam tu na myśli tylko samej ceny roślin, bo ta bywa różna w zależności od gatunku. Trzeba jednak mieć świadomość, że zakup nowej rośliny równa się także zakupowi doniczki, osłonki, ziemi… Im więcej roślin, tym wiadomo, że te koszty wzrastają. Do tego dochodzą wydatki na nawozy, opryski w razie pojawienia się szkodników, nawilżacz powietrza, jeśli mamy w swojej kolekcji rośliny lubiące dużą wilgotność, dodatkowe doświetlanie w okresie jesienno-zimowym (zakup specjalnych lamp). A jeśli zamarzą się nam rośliny kolekcjonerskie to wydatki na to hobby mogą spowodować, że na śniadanie obiad i kolację będziemy sycić się wyłącznie widokiem np. monstery thai constellation czy philodendrona pink princess.

2. Rośliny wymagają wiele cierpliwości

Kiedyś już poruszałam ten temat, ale jeszcze raz przypomnę, że to nie jest hobby dla tych, którzy chcą mieć efekty już-teraz-natychmiast. Przeciętny liść monstery deliciosy rozwija się około dwóch, trzech tygodni. Niektóre rośliny w ciągu roku wypuszczą zaledwie 1-2 liście (np. mój fikus lyrata bambino). Dioscorea elephantipes, czyli tzw. roślina-żółw przyrasta zaledwie o kilka milimetrów rocznie, a żeby doczekać się pokaźnych rozmiarów „skorupy” musimy poczekać kilkadziesiąt lat. Ale cierpliwość do roślin to nie tylko oczekiwanie na nowy liść – to też nieraz całe miesiące i lata kombinowania z odpowiednim stanowiskiem dla poszczególnych gatunków, mycie liści, cotygodniowy przegląd całej kolekcji, przesadzanie, regularne podlewanie i usuwanie obumarłych liści.

3. … a czasem także wyrzeczeń

Tak naprawdę niewiele jest roślin, które są bezpieczne dla zwierząt domowych. Miłość do roślin w starciu z miłością do zwierząt może prowadzić do wewnętrznego rozdarcia. Bo z jednej strony piękna, duża diffenbachia, a z drugiej mały, puszysty kotek… Ten duet nie ma szans na szczęśliwą koegzystencję. Podobnie rzecz ma się z dziećmi, choć tu zawsze istnieje opcja umieszczenia rośliny w miejscu niedostępnym dla małych rączek. Kot – wiadomo – wszędzie wejdzie – dziecko już niekoniecznie. Nie mniej jednak sama zrezygnowałam na jakiś czas z diffenbachii, wilczomlecza białounerwionego, a alokazja, swoim zwyczajem, postanowiła sama zadecydować o własnym losie… No cóż, nie można mieć wszystkiego, a przynajmniej nie w jednym czasie 😉

źródło: Instagram/mytherapistsays

4. Rośliny to satysfakcja i… uzależnienie

Każdy nowy liść powoduje, że ma się ochotę skakać z radości, a każda wizyta w markecie kończy się rozważaniem zakupu kolejnej, choćby małej roślinki. Kto raz tego doświadczył, ten wie, jak to uzależnia, a potem – patrz punkt pierwszy… W każdym razie rozpoczynając przygodę z roślinami trzeba być przygotowanym na następujące scenariusze:

  • idziesz do sklepu po bułki, wracasz z nową roślinką (i bułkami, o ile nie zapomnisz)
  • idziesz kupić nowe osłonki lub ziemię – wracasz z nową roślinką
  • jedziesz kupić meble – wracasz z nową roślinką
  • wpadasz do znajomych w odwiedziny – wracasz ze szczepką nowej roślinki
  • oglądasz film/serial – zamiast na fabule skupiasz się na roślinach, które pojawiają się jako elementy scenografii
  • przechodząc ulicą zaglądasz ludziom do okien i na podstawie widocznych na parapecie roślin snujesz scenariusze na temat tego, kto może mieszkać w tym domu
  • przeglądasz Instagram i dopisujesz kolejne must have na swojej roślinnej liście
  • nie masz już miejsca na parapetach, więc kombinujesz gdzie by tu jeszcze powiesić kolejną makramę z nową doniczką, albo gdzie postawić nowy kwietnik
  • kiedy pytają cię, co chcesz dostać na prezent, wymieniasz całą litanię interesujących gatunków roślin, o jakich marzysz
źródło: instagram.com/planty_hoes

5. Nie wierz we wszystkie magiczne sztuczki dotyczące uprawy roślin, jakie przeczytasz w internecie

Rośliny w sypialni nie zabiorą ci tlenu. Lanie wody w rozetę sansewierii na pewno nie sprawi, że ta będzie lepiej rosła. Podlewanie roślin nawozem z petów na pewno nie wyjdzie im na zdrowie, co najwyżej zadziała na ziemórki. Podobnych bredni znajdziesz w sieci całe mnóstwo, dlatego trzeba być ostrożnym i racjonalnie podchodzić do wszelkich wyszperanych na forach kwiaciarskich nowinek.

6. Życie z roślinami jest pełne niespodzianek

Poznasz zupełnie nowe gatunki pająków, szkodniki, o jakich nie miałeś pojęcia, dowiesz się, że praktycznie każda roślina może zakwitnąć, ale nie każdy kwiat pachnie (niektóre wręcz śmierdzą), a niektóre kwiaty dobrze jest odciąć, bo mogą zaszkodzić roślinie.

7. Grupy zrzeszające miłośników roślin to miejsca, w których można przepaść na długie godziny

Nikt tak nie zrozumie twojej rozpaczy po samobójstwie alokazji, radości z podwójnie dziurawego liścia monstery i zachwytu nad kolorami caladium, jak inny miłośnik roślin. A że w realnym świecie nie zawsze masz takowego w pobliżu, ratunkiem zostaje internet.

***

Mimo wszystko uprawa roślin doniczkowych to świetne hobby i polecam je każdemu. Nie dajcie sobie wmówić, że nie macie ręki do roślin. Ja też kiedyś nie miałam, a teraz mam ponad 50 pięknie rosnących zielonych przyjaciół 😉

5 1 głosuj
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentujx