marzec 2022
Lifestyle

Motyw na marzec: codziennie coś dobrego

W dziwnych czasach przyszło nam żyć. O ile nasze pokolenie 30+ jeszcze dobrze pamięta, jak to jest normalnie żyć, o tyle współczesne przedszkolaki mają naprawdę trudny start. Najpierw pandemia, a teraz… Wydarzenia minionego tygodnia wydają mi się coraz bardziej jakimś długim złym snem i bardzo bym już chciała się z niego obudzić. Najpierw czułam ogromny strach, potem złość, a następnie niesamowity przypływ energii i chęci do działania. Bo uświadomiłam sobie, że rozpacz niczego nie zmieni, ale działanie może poprawić czyjś komfort życia. I wbrew pozorom możemy dużo, bardzo dużo. Bo czasami wystarczy dobre słowo, jakiś drobiazg, a dla drugiego człowieka te gesty mogą mieć ogromne znaczenie. I choć jest we mnie sporo lęku o to, jak będzie wyglądał ten miesiąc, to chcę codziennie robić coś dobrego dla innych i Was także namawiam do włączenia się w tę akcję.

Zamiast gadania – działanie

Ostatnie dwa lata sprawiły, że kontakty międzyludzkie i tak już mocno spłycone i okrojone „dzięki” mediom elektronicznym, uległy jeszcze większej degradacji. Nie chcę się nad tym zbytnio rozwodzić, ale przez wszechobecne zakazy zgromadzeń itp. historie odsunęliśmy się jeszcze bardziej od znajomych i podstawą kontaktów stał się Facebook, czy Instagram, gdzie, nie ma się co oszukiwać, nie jesteśmy w 100% sobą, ale raczej jakąś kreacją na swój temat. Wszechobecny hejt i przypierdzielanie się nawet o to, w jaki sposób ktoś reaguje na wieści płynące zza wschodniej granicy, sprawiają, że naprawdę można zwątpić w ludzkość. Jednak jak pokazały ostatnie dni ludzi dobrej woli jest więcej, a i okazji do pomagania nigdy nie brakuje, dlatego lepiej oszczędzać energię na działanie, zamiast toczyć niepotrzebne dyskusje w sieci.

Kilka słów o reakcjach

Bo nie mogę tego zostawić bez komentarza. Ludzie naprawdę mogą mieć ból czterech liter o wszystko. Jedni o to, że ktoś nadal zajmuje się tym, czym zajmował się przed wybuchem wojny, inni, że ktoś komentuje sytuację polityczną, choć się na tym nie zna, jeszcze inni, że u kogoś tego komentarza zabrakło. A przecież jesteśmy tak różni, że doprawdy nie widzę sensu klasyfikowania reakcji na stres na właściwe czy niewłaściwe. Każdy reaguje inaczej i ma do tego pełne prawo. Ale dobrze by było, gdyby każdy z nas miał wypracowany jakiś system „odstresowywania”, takie pewniaki, które choć na chwilę resetują głowę. O moich pisałam tutaj i nadal się ich trzymam, ale w ostatnim miesiącu odkryłam jeszcze kilka innych. Ważne, by zająć się czymś do tego stopnia, aby całkowicie skupić się na danej czynności, nie rozpraszając umysłu innymi myślami. Ostatnio dwie godziny spędzone w piwnicy na przesadzaniu roślin podziałały na mnie resetująco, jak jednodniowy wyjazd. A wyplatanie makram ma podobną skuteczność jak medytacja. Warto szukać, mieć coś w zanadrzu, kiedy robi się nerwowo. Najpierw trzeba napełnić swój kubeczek, żeby później móc się podzielić jego zawartością z innymi.

Zawsze jest okazja

Codziennie mamy mnóstwo okazji do dzielenia się dobrem, choć czasami nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. To nie muszą być spektakularne gesty, czasem to zwykłe ludzkie odruchy – pomoc starszej kobiecie w niesieniu ciężkich toreb z zakupami, wyręczenie domownika w jakiejś nielubianej przez niego czynności, zrobienie kawy koleżance z pracy. W internecie znajdziemy mnóstwo zbiórek organizowanych by pomóc chorym lub potrzebującym osobom – pomagać możemy więc nawet bez wychodzenia z domu. Także nie mając zbyt wielu środków na koncie, zawsze jest możliwość, by dać innym coś dobrego od siebie. Wolontariat, oddanie krwi, czy nawet dzielenie się swoją wiedzą w internetowych grupach – dobro, którym się dzielimy nie musi mieć spektakularnych zasięgów, czasem lokalne działanie jest najlepszym, co możemy zrobić. Ja już mam przynajmniej kilka pomysłów na to marcowe wyzwanie, a Ty, dołączysz? Spróbuj. Dobro ma to do siebie, że zawsze wraca.

0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentujx