Aleksandra Seliga „Gołoborze. Panna” – recenzja
Wiecie doskonale, że kocham książki ze słowiańskimi motywami. Jednak o ile w ostatnich latach na rynku wydawniczym pojawiło się całkiem sporo znakomitych poradników dotykającej tej tematyki, o tyle bardzo brakowało mi porywającej, solidnie napisanej powieści, która wciąga od pierwszych stron. Ostatnią tak znakomicie napisaną historią była „Jaga” Katarzyny Bereniki Miszczuk, a teraz w oczekiwaniu na „Gniewę”, której premiera już za kilka dni, sięgnęłam, nie ukrywam, że z lekką obawą, po powieść Aleksandry Seligi „Gołoborze. Panna” Tak tytuł, jak i okładka mocno kojarzyły mi się z fantastyką, za którą generalnie nie przepadam, wyjątek robię tylko dla książek ze słowiańskimi motywami. No i powiem Wam, że było warto!
Magiczna Łysa Góra
Akcja powieści toczy się w 1137 roku, kiedy to chrześcijaństwo oficjalnie już od ponad wieku panowało na ziemiach polskich, gdy tymczasem w wielu miejscach wciąż żywy był kult dawnych słowiańskich bogów. Łysa Góra to miejsce, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Legendy związane z tą lokalizacją wciąż żywe są w naszej kulturze, dlatego wielkie brawa dla autorki, że nie bała się konfrontacji z tak popularnym motywem, ale sięgnęła do źródeł i wydobyła na światło dzienne zapomniane już nieco wątki z ludowych podań i legend wywodzących się z kielecczyzny. Jeśli doprawimy to lokalną gwarą i intrygującymi bohaterami, dodając przy tym odrobinę magii, otrzymujemy znakomitą powieść, którą naprawdę trudno odłożyć, zanim nie dotrzemy do ostatniej strony.
W kręgu słowiańskich bogów i demonów
Trzeba przyznać autorce, że podeszła do tematu z pełnym profesjonalizmem. Choć w powieści znajdziemy opisy zaledwie kilku słowiańskich demonów, to są one niesamowicie dopracowane i muszę przyznać, że to pierwsza powieść ze słowiańskimi motywami, jaką czytałam, w której jedną ze znaczących dla akcji postaci jest tyleż przerażająca, co mało „eksploatowana” przez pisarzy mamuna. Ogromne brawa dla Aleksandry Seligi za tak sprytne wykorzystanie tej postaci. A czy ja wspominałam, że główną bohaterką jest wiedźma? Wybaczcie to niedopatrzenie. Nawojka, wokół której skupia się cała akcja, jest postacią nietuzinkową i zdecydowanie bliżej jej do współczesnej niezależnej kobiety, niż ówczesnej, podporządkowanej męskim rządom.
Nie chcielibyście żyć w tamtych czasach…
Trzeba przyznać autorce, że potrafi grać na emocjach czytelników. Bohaterowie przez nią wykreowani nierzadko potrafią zirytować, zaskoczyć, a czasem także przerazić. Świat, w którym o losie kobiety decydują męscy członkowie rodu, aborcja, gwałty czy śmierć podczas porodu, nie były niczym zaskakującym, choć wywołuje w czytelniku silne emocje, to jednocześnie wciąga i trudno się od tej powieści oderwać. Mimo iż „Gołoborze” jest fikcją literacką, to nie trudno uwierzyć, że wprowadzanie chrześcijaństwa na ziemiach polskich mogło wyglądać właśnie tak, jak przedstawiła to Aleksandra Seliga. Choć na podstawie wcześniej przeczytanych książek doskonale wiem, jak wiele pogańskich zwyczajów zostało wcielonych do chrześcijańskich obrzędów, to nie miałam nic przeciwko, by po raz kolejny sobie o tym przypomnieć. To niezwykle fascynujący temat i myślę, że wiele osób, które sięgną po tę nowość poczuje potrzebę zgłębienia tematu, przy czym nie raz i nie dwa pozwoli sobie na westchnienie „ ach, dlaczego nie uczyli nas o tym w szkole”.
Zakończenie, które jest nowym początkiem
Tak najlepiej można określić to, co wydarzyło się na ostatnich stronach „Panny”. Po przeczytaniu ostatniego zdania chce się od razu więcej, bo mimo iż świat przedstawiony w powieści Aleksandry Seligi jest mroczny i brutalny, to jednak za sprawą głównej bohaterki – Nawojki – którą polubiłam właściwie od początku, nadal chce się w nim pozostać, by obserwować, jak daleko młoda wiedźma jest się w stanie posunąć, by ocalić od zapomnienia wiarę swoich przodków. A uwierzcie mi, że ta odważna panna nie cofnie się przed niczym. Polecam tę książkę nie tylko fanom mitologii słowiańskiej, ale i wszystkim, którzy szukają wciągajacych, dobrze napisanych książek.
Moja ocena 8/10