jak pisac stephen king
Regał

Stephen King „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika” – recenzja

Na wstępie muszę przyznać, że jak dotąd czytałam zaledwie kilka powieści Stephena Kinga. Za to mój mąż jest wielkim fanem jego twórczości, dlatego też na regale mam przynajmniej pięć książek amerykańskiego pisarza, po które z pewnością niebawem sięgnę, zachęcona lekturą jego autobiograficznej publikacji „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika”. To nowe, rozszerzone wydanie opracowania, które ukazało się po raz pierwszy w 2000 roku. Jednak rady, zawarte przez autora w „Jak pisać…” są na tyle uniwersalne, że myślę, iż tak samo aktualne są teraz, po przeszło 20 latach, jak i będą za kolejnych 20 lat. Choć czy będą skuteczne w przypadku każdego początkującego pisarza? To już inna kwestia.

Prosto, zwięźle i na temat

Stephen King ujął mnie już we wstępie swojej książki obietnicą, iż nie będzie w niej zbędnego pieprzenia i słowa dotrzymał. „Jak pisać…” to niewiele ponad 300 stron konkretów, podanych z humorem i w charakterystycznym dla króla powieści grozy stylu. Publikacja podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich to krótki życiorys Kinga, w którym pisarz sięga do najodleglejszych (i często bardzo zabawnych) wspomnień z dzieciństwa, a także wspomina swoje liczne pisarskie próby. Muszę przyznać, że nie miałam pojęcia o tym, iż tak wcześnie zaczął tworzyć. Pisarska historia mistrza horrorów jest równie imponująca jak jego literacki dorobek. Trzeba mieć w sobie naprawdę mnóstwo samozaparcia i determinacji, by mimo licznych niepowodzeń nie zniechęcić się i ciągle tworzyć.

Przepis na sukces

Druga część książki, zatytułowana, „Skrzynka z narzędziami”, to moim zdaniem lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy parają się pisaniem. Podczas czytania kolejnych rad, jakie amerykański pisarz kieruje w stronę literackich debiutantów, co i rusz na myśl przychodziły mi popularne powieści naszych rodzimych autorów (i to niekoniecznie debiutantów), które pełne są tego, z czym King radzi bezwzględną walkę – zbędnych przysłówków, nic niewnoszących opisów, klasycznego lania wody. Autor „Jak pisać..” na przykładach zaczerpniętych zarówno z własnych, jak i czytanych przez siebie książek, pokazuje co robić, by lepiej władać słowem, nie zanudzać czytelnika i sprawić, by akcja powieści wartko płynęła. Reguła wykreślania przynajmniej 10% treści powinna być obowiązkowa nie tylko w polskich redakcjach. Doprawdy niewiele ostatnio czytałam książek, które choć przez moment nie wydawały mi się zbyt rozwlekłe. U Kinga czegoś takiego brak. Jest konkret. Co zrobić by zbliżyć się do tego mistrzowskiego poziomu? Sięgnijcie po ten bestseller,  a gwarantuję, że znajdziecie tam mnóstwo konkretnych rozwiązań.

Pisarski żywioł

Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że Stephen King nie planuje szczegółowo swoich powieści. Proces twórczy autor „Lśnienia” porównuje do odkopywania skamieliny. Siadając nad pustą kartką ma tylko ogólny zamysł powieści, a pisząc, stopniowo odkrywa całą historię. Takie podejście do pisania jest dla mnie czymś zaskakującym. Zwłaszcza, że do tej pory pamiętam czytaną już dobrych 5 lat temu „Maszynę do pisania” Katarzyny Bondy, w której pisarka radziła, by siadając do klawiatury mieć już przygotowany cały plan powieści i wiedzieć wszystko o wykreowanych przez siebie bohaterach. Takie podejście wydaje się prostsze, ale gdy tak porównać książki Bondy i Kinga to na prowadzenie zdecydowanie wysuwa się król horrorów. A może to po prostu kwestia talentu, daru, pisarskiego flow? Bo można być pisarzem-artystą i pisarzem-rzemieślnikiem. Akurat Stephena Kinga, wbrew temu, co głosi tytuł jego autobiograficznej publikacji, prędzej nazwałabym pisarskim artystą.

Chcesz pisać? Czytaj!

To uniwersalna rada, którą już nie raz słyszałam i którą amerykański autor również przytacza w swoim dziele. W trzeciej części książki, rozpoczynającej się opisem wypadku, jakiemu King uległ w okresie gdy pracował właśnie nad „Jak pisać…”, znajdziemy obszerne listy lektur polecanych przez pisarza. Zgodzę się z autorem „Carrie”, że język i styl książek, które czytamy w pewien sposób przenosimy na język i styl tworzonych przez nas tekstów. Na liście lektur polecanych przez Kinga znajdziemy różnorodne pozycje – jest klasyka, są kryminały, fantastyka, a nawet… Harry Potter. Warto się tą listą zainspirować. W ogóle cała książka „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika” jest inspirująca, bo przecież opowiada historię topowego autora, który wydał ponad 150 książek i wciąż jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

Moja ocena 8/10

0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentujx