ludzie ze zlota
Regał

Ludzie ze złota – recenzja

Nasi siatkarze idą jak burza przez Mistrzostwa Europy i niewykluczone, że za kilka dni na ich szyjach zawisną medale z najcenniejszego kruszcu. Jako wierny kibic gorąco w to wierzę. Trzeba przyznać, że drużynę mamy naprawdę niezłą i jestem pewna, że naszych siatkarzy stać na wiele. Chłopakom nie brakuje sportowego zacięcia i ducha walki, a dzięki trenerowi Heynenowi w końcu tworzą prawdziwą drużynę. Jeśli tak jak ja jesteście siatkarskimi kibicami i interesuje was nie tylko to, co dzieje się na boisku, ale chcielibyście się też dowiedzieć co nieco o życiu prywatnym naszych siatkarzy, gorąco polecam wam lekturę książki „Ludzie ze złota”. Jej autorami jest para dziennikarzy „Przeglądu Sportowego” – Edyta Kowalczyk i Jakub Radomski.

Wreszcie coś dobrego

Czytałam do tej pory kilka książek w „siatkarskich klimatach”, m.in. autobiografię Łukasz Kadziewicza czy biografię Arka Gołasia, ale w obu przypadkach czułam, że książki te są niedopracowane, że czegoś im brakuje. Ktoś miał na nie pomysł i to całkiem fajny, ale w realizacji coś nie pykło. Zwłaszcza biografia Arka to był taki zlepek historii i wycinków z gazet, który pozostawił po sobie rozczarowanie. Tymczasem „Ludzie ze złota” to publikacja dopracowana i warta przeczytania nie tylko przez wiernych siatkarskich kibiców.

kibic siatkowki na meczu
Zawsze jak byłam na meczu w Kraków Arenie to nasza reprezentacja przegrywała. Dlatego chwilowo nie chodzę na mecze 😉

Książka składa się z dwudziestu wywiadów, zarówno z przedstawicielami aktualnych mistrzów świata, jak i tymi z lat 70. Jest też kilka postaci, które po najwyższe trofea nie sięgnęły, ale nie mogło ich w tej książce zabraknąć. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić, jeśli chodzi o dobór rozmówców. Choć nie ukrywam, że chętnie przeczytałabym rozmowę z Krzyśkiem Ignaczakiem. Wywiady są poprowadzone w sposób interesujący, pytania są nieoczywiste i widać w nich dużą wiedzę z zakresu piłki siatkowej, jaką posiadają młodzi dziennikarze „Przeglądu Sportowego”. Widać, że Edyta Kowalczyk i Jakub Radomski naprawdę przyłożyli się do swojej pracy, robiąc bardzo rzetelny dziennikarski research przed każdym z wywiadów i szukając „smaczków” z życia siatkarskiej śmietanki.

Książkowa perełka

„Ludzie ze złota” to pięknie wydana książka. Wewnątrz znajdziemy wiele wspaniałych, kolorowych fotografii, a każdy rozdział rozpoczynają napisy wykonane złotą czcionką. Zawarte w książce wywiady nieco różnią się do siebie długością, ale w każdym znajdziemy jakieś ciekawostki na temat rozmówcy i nieznane fakty z jego przeszłości. Już na wstępie mamy rozmowę z Bartoszem Kurkiem, który z kadrą miał nie zawsze po drodze, a jego droga do złota była naprawdę długa i wyboista. Przyznam szczerze, że nigdy nie darzyłam go wielką sympatią, ale po przeczytaniu wywiadu chyba nawet największy sceptyk stwierdzi, że Kurek zdecydowanie jest już dojrzałym facetem.

Najbardziej urzekł mnie wywiad z obecnym trenerem naszej kadry. Widać, że dziennikarze „Przeglądu Sportowego” zadali sobie sporo trudu, żeby dotrzeć do interesujących faktów z jego przeszłości. Heynen okazuje się fantastycznym rozmówcą, a opis jego metod motywowania zawodników niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy.

ludzie ze zlota polecenia
Widzicie, nie tylko ja polecam tę książkę.

Na uwagę zasługuje też fakt, że o niektóre kwestie autorzy „Ludzi ze złota” pytają kilku rozmówców i co ciekawe często otrzymują zupełnie różne odpowiedzi. Tak jest choćby w przypadku pytań o to czy trener naszej kadry bardziej ulgowo traktuje młodszych czy starszych zawodników. Co jeszcze mnie urzekło? To, że wiele osób związanych ze środowiskiem siatkarskim zapytanych o najlepszego siatkarza na świecie wymienia Michała Kubiaka. Mam dokładnie takie samo zdanie i mam nadzieje, że mimo nękających go problemów ze zdrowiem, Kubiak jeszcze długo będzie filarem naszej kadry, bo takich walecznych serc nasza reprezentacja bardzo potrzebuje.

Polecam, Magda Kardyś

siatkarze ksiazka
Recenzję pisałam na trzeźwo 😉

Książkę „Ludzie ze złota” czyta się bardzo szybko i przyjemnie. To jedna z tych książek, podczas czytania których myślicie „jeszcze jeden rozdział i idę spać”, a potem niepostrzeżenie okazuje się, że jest środek nocy. W każdym z wywiadów znajdziecie coś, co sprawi, że się uśmiechniecie, ale jest też całkiem sporo poruszających wspomnień, którymi dzielą się bohaterowie „Ludzi ze złota”. Myślę, że ta książka jest tak dobra, że spodoba się nawet tym, którzy kibicami naszej reprezentacji bywają wyłącznie sezonowo. No bo przyznajcie sami czy nie jesteście ciekawi jakie hobby ma Mariusz Wlazły, który z siatkarzy miał zostać spawaczem, a który był dobrze zapowiadającym się narciarzem? A może chcielibyście wiedzieć, który z naszych mistrzów trafił w dzieciństwie na okładkę książki, a który był przewodniczącym samorządu szkolnego? Fani siatkówki na pewno będą zaintrygowani tym, który z dawnych złotych medalistów w młodości zaliczył klubowy transfer w cenie czterech opon do Volkswagena. Podejrzewam, że o wielu poruszanych w książce kwestiach nawet najwierniejsi kibice reprezentacji nie mieli pojęcia. Bierzcie więc i czytajcie „Ludzi ze złota”, bo to naprawdę dobra książka i z czystym sumieniem polecam ją zarówno siatkarskim freakom, jak i tym, którzy kibicami są tylko okazyjnie.

Ogólna ocena 9/10

5 1 głosuj
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Starsze
Nowsze Most Voted
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
Ja Optymistyczna

Ooo, muszę wciągnąć na listę swoich książek do przeczytania!

2
0
Skomentujx