Mocno czekoladowe ciasto z cukinią
Lubicie cukinię? Ja uwielbiam i bardzo żałuję, że sezon na to wspaniałe warzywo w zasadzie już dobiega końca, choć teraz w sklepach cukinię można kupić właściwie przez cały rok. I mimo iż cukinia kojarzy się raczej z wytrawnymi daniami, to z powodzeniem można jej użyć jako składnik ciasta, które dzięki temu dodatkowi wyjdzie wilgotne i wręcz rozpływające się w ustach. A ponieważ do przygotowania tego ciasta w zupełności wystarcza malutka cukinia, jakie zazwyczaj można spotkać jesienią i zimą w marketach, gorąco zachęcam Was do wypróbowania tego przepisu bez czekania na to powrót cukiniowego sezonu. Jestem pewna, że szczególnie posmakuje ono wielbicielom czekolady i ciast typu brownie.
Ciasto z cukinii – składniki:
W jednej misce osobno mieszamy składniki suche, w drugiej mokre.
składniki suche:
- pół szklanki mąki pszennej
- pół szklanki mąki pszennej razowej (można dać tylko zwykłą pszenną i też będzie ok)
- 3 kopiaste łyżki kakao
- 1/3 szklanki cukru (można więcej, ja wolę mniej słodkie ciasta)
- łyżka cynamonu
- łyżeczka sody
- szczypta soli
składniki mokre:
- mała cukinia
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- pół szklanki jogurtu greckiego
- 3 jajka
- łyżka soku z cytryny
dodatkowo: pół tabliczki czekolady, najlepiej gorzkiej lub deserowej, ale może być i mleczna, jeśli lubicie
Czekoladowe ciasto z cukinii – przygotowanie:
Cukinię umyć i razem ze skórką zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Tej startej cukinii powinno być raczej nie więcej niż ubita szklanka (taka o pojemności mniej więcej 350 ml), bo inaczej może to negatywnie wpłynąć na kondycję całego ciasta. Startą cukinię zostawić na kilka minut, po czym mocno odcisnąć. Przełożyć do miski i dodać resztę mokrych składników. Wymieszać. W drugiej misce wymieszać składniki suche. Połączyć składniki suche i mokre i dokładnie je wymieszać. Dodać posiekaną czekoladę i jeszcze raz krótko wymieszać. Przełożyć powstałą masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w temperaturze 180°C około 50 minut.
Ciasto mimo dodatku oleju i cukinii wychodzi dość puszyste, choć może zdarzyć się lekki zakalec. Na cztery próby pieczenia, tylko raz wyszedł mi zakalec i to wyłącznie dlatego, że dałam za dużo cukinii. Dlatego uprzedzam, by nie popełniać mojego błędu, no chyba, że lubicie zakalce 😉