Motyw na sierpień: wietrzenie szafy
Mam poczucie, że motyw na najbliższy miesiąc trochę odstaje od tego, do czego tu przywykliście. Ale nie zawsze musi być wzniośle. Czasem trzeba poszukać czegoś, czym można zająć głowę, żeby za dużo nie myśleć, a rozwojowe może być przecież praktycznie każde wyzwanie. Więc w sierpniu będzie o modzie. Trochę pośrednio, trochę bezpośrednio, ale taki temat chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. A kiedy mamy wydobyć z zakamarków garderoby te wszystkie kolorowe sukienki, jak nie teraz, kiedy lato wciąż rozpieszcza nas słońcem, ale z tyłu głowy mamy myśl, że za miesiąc już poczujemy oddech jesieni…
Modowe inspiracje
Lubię wiedzieć co w modzie piszczy. Od ponad trzech lat śledzę instagramowy profil Karoliny Domaradzkiej, który zresztą bardzo polecam. Ta kobieta robi prawdziwą modową rewolucję w głowach Polek i dzięki niej od dłuższego czasu kupuję zdecydowanie mniej ubrań, a moja garderoba wreszcie zaczyna tworzyć pewną spójną całość. Podobał mi się też niezwykle inspirujący cykl #szafananowo, który wymyśliły dziewczyny z LGS , a który polegał na tym, by przez cały miesiąc codziennie zakładać rzeczy, które już mamy, a które czasami od lat leżały zapomniane w szafie i z ich pomocą tworzyć nowe, ciekawe stylówki.
A dlaczego się nie wystroić?
Nie mam pojęcia czemu w społeczeństwie krąży jakiś dziwny pogląd, że istnieje coś takiego jak ciuchy po domu i przez taki typ ubioru rozumie się zazwyczaj stary, wyciągnięty dres i jakiś sprany t-shirt. Dlaczego siedząc w domu nie mogę się ładnie ubrać? Zimą może i jestem człowiekiem-dresem, bo cenię sobie wygodę, ale za to całe lato zazwyczaj spędzam w sukienkach. Sukienki kocham miłością absolutną. To zdecydowanie mój ulubiony element ubioru. Nie muszę się zastanawiać czy góra pasuje do dołu, tylko zarzucam na siebie sukienkę i lecę na spotkanie kolejnego pięknego dnia. Tak, miałam obsesję kupowania w second handach, tak, wciąż mam zbyt dużo ubrań, ale właśnie po to jest to wyzwanie, by szafę przewietrzyć też dosłownie i zrobić w niej trochę luzu, pozbywając się niepotrzebnych ubrań.
Raz dres, raz sukienka
Wracając jeszcze do tematu dresów, to czuję się w obowiązku wyjaśnić, że wcale nie uważam, iż jest to jakiś gorszy rodzaj ubioru. Jak śpiewał klasyk „dres spoko jest” i ja się z tym jak najbardziej zgadzam. Nie każdy lubi sukienki, a nawet ja – ich wielka miłośniczka, mam czasem dni, że mimo wszystko wolę założyć spodnie. I to jest ok! To sierpniowe wietrzenie szafy ma zachęcać do modowych eksperymentów. To, że lubisz jakiś styl, nie znaczy, że zawsze musisz się ubierać tylko w określony sposób. Jeśli jesteście ubraniowymi minimalistami to podziwiam i troszkę zazdroszczę. Ja wciąż się łapię na tym, że znajduję na półkach ubrania, o których istnieniu zupełnie zapomniałam. Teraz będzie ich czas!
Marzenia o szafie kapsułowej
Cały czas dążę do tego, żeby mieć szafę, w której wszystko do wszystkiego pasuje. I dzięki przemyślanym zakupom coraz lepiej mi to wychodzi. Choć w moim przypadku do szafy kapsułkowej jeszcze daleka droga, to coraz mniej czasu spędzam na przeglądaniu wieszaków i dumaniu nad tym, jak coś ze sobą zestawić. Teraz np. łapię spódnicę i już wiem, jaki top będzie do niej pasował. Zamiast pięciu płaszczy mam dwa i każdy z nich pasuje do pozostałych elementów mojej garderoby. Coraz mniej u mnie pstrokatych wzorów (wyjątkiem są sukienki), a coraz bardziej doceniam rzeczy z tzw. kategorii basic. Tylko jeszcze nad ilością butów nie panuję, ale i to powoli się zmienia. W tym roku kupiłam tylko jedne, co uważam za ogromny postęp w stosunku do lat ubiegłych.
Tekstylny rachunek sumienia
Czy naprawdę potrzebujesz dwunastu torebek i czterdziestu trzech par butów? A te ubrania, z których dzieci wyrosły, po co je trzymasz, nie lepiej dać im drugie życie? Może pora założyć w końcu tę koszulę, którą od lat tylko przekładasz przy okazji wiosennych porządków, i która wciąż czeka na lepsze czasy? A może skoro w niej nie chodzisz to wrzuć sprzedażowe ogłoszenie do sieci i znajdzie się ktoś, komu akurat ta koszula się spodoba? Zamiast kupować kolejny top, tylko dlatego, że to mega okazja, może lepiej zainwestować w dodatki, które nadadzą charakteru twoim stylizacjom?
Nie szata zdobi człowieka?
Ok, może nie wszyscy interesują się modą, dla niektórych jest to trzeciorzędna sprawa, co na siebie włożą, ale też nie ma co krytykować tych, którzy przywiązują dużą wagę do swojego wyglądu. Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, ale istnieje też powiedzenie jak cię widzą, tak cię piszą, a o wywieraniu pierwszego wrażenia, które możesz zrobić przecież tylko raz, też nie można zapominać. Myślę, że nie ma nic złego w strojeniu się, nawet na co dzień, jeśli tylko poprawia nam to humor i lepiej się przez to czujemy. Jakoś lżej znosi się codzienne trudności i problemy, kiedy mamy poczucie, że wyglądamy jak milion dolarów, albo chociaż jak dwieście złotych 😉 To co, zrobicie sierpniową rewolucję w swoich szafach? Ja liczę u mnie choć na mały przewrót i mam nadzieję, że nie będzie to przewrót wieszaka 😉