Motyw na kwiecień: kreatywność
Marzec, w czasie którego bardzo wzięłam sobie do serca ustalony na ten miesiąc motyw i naprawdę mocno słuchałam siebie był pod wieloma względami niezwykły. Przede wszystkim po raz kolejny przekonałam się, że warto słuchać swojego wewnętrznego głosu, swojej intuicji, że dobrze trzymać się swoich zasad. Choć był to kolejny miesiąc bogaty w trudne doświadczenia i po drodze pojawiło się też trochę niepowodzeń, to zamiast skupiać się na tym, co złe i nieudane, szukałam pozytywów i celebrowałam małe, codzienne radości. I miałam wrażenie, że dzieje się magia. Dlatego napędzona tą marcową energią w kolejny miesiąc wkraczam z zamiarem uwolnienia swoich pokładów kreatywności i dalszego działania na wysokich obrotach, bo czuję, że dopiero się rozkręcam.
Magia kreacji
Mam w sobie trochę skrajności, pewnie jak każda kobieta. Raz lubię działać według ściśle ustalonego planu, raz pozwalam się ponieść prądowi wydarzeń i tylko obserwuję, co się będzie działo. Ale w minionym miesiącu dobitnie przekonałam się, że czasem wystarczy zrobić jeden mały krok, a reszta zaczyna dziać się już sama, nawet bez naszej ingerencji. Czytałam już dziesiątki motywacyjno-rozwojowych książek i w wielu z nich pojawia się stwierdzenie, że kiedy mamy jasno określony plan i stawiamy pierwszy krok ku realizacji naszych celów, głośno mówiąc przy tym o naszych marzeniach, Wszechświat zaczyna nam sprzyjać. I tak, czasem w chwilach zwątpienia sama z tego szydziłam, ale naprawdę coś w tym jest. I choć nadal uważam, że przy tym wszystkim trzeba mieć jeszcze odrobinę szczęścia, to chcę działać, kreować, zmieniać, a początek wiosny jest do tego najlepszym czasem.
Moc kreatywności na wszelkie zaległości
Złapałam flow. To zaskakujące, ale już dawno nie czułam tak mocno, że naprawdę dużo zależy ode mnie. Trochę kosztowało mnie poukładanie sobie w głowie różnych kwestii, ale jak mantrę powtarzam sobie myśl, że niezależnie od tego, co mnie spotyka, to wyłącznie ode mnie zależy, jak na to zareaguję. A na słońce, wiosnę i coraz wyższe temperatury zdecydowanie reaguję wzrostem kreatywności. Więc niech ten kwiecień będzie czasem, kiedy wreszcie zacznę się kreatywnie realizować i to na wielu polach. Na liście to do mam sporo punktów, a niektóre czekają na realizację już od dawna. Najwyższy czas, by się za nie zabrać.
Kreatywna uprawa roślin
Zdaję sobie sprawę, że ta kreatywność będzie też musiała iść w parze z hasłem tego roku, jakim ustanowiłam elastyczność, ale w tym twórczym pędzie zatrzymanie się na kilka chwil, czasem naprawdę dobrze robi, bo pozwala nabrać dystansu do pewnych spraw, ale też uszeregować priorytety. Właśnie teraz jest idealny czas na zasiewanie, i to tak dosłownie, a ja jestem rozdarta między tym, co bym chciała, a tym, co podpowiada rozsądek. Może też tak teraz masz? Może marzysz o własnym ogródku warzywnym, ale masz tylko kawałek balkonu, albo zaledwie kilka doniczek? I tu jest właśnie miejsce na kreatywność! Mimo wszystko działaj. Z tym co masz teraz, z tym co możesz zrobić w danej chwili. Ja na przykład nie porzucam moich marzeń o łące kwietnej i choćby najmniejszym warzywniku. Choćby miały to być tylko dynie, rosnące w trawie, to niech będą chociaż one! Pocięłam i ukorzeniam też mnóstwo doniczkowych roślin, a to dopiero wyzwanie, by zmieścić wszystkie nowe sadzonki na wypełnionych po brzegi parapetach. Ale ZAWSZE jakoś jeszcze potrafię gdzieś wcisnąć kolejnego roślinnego maluszka. Pod tym względem zdecydowanie nie brakuje mi kreatywności.
Kreatywność, ale i równowaga
Na pewno masz takie obszary w swoim życiu, gdzie niespecjalnie chce Ci się działać kreatywnie. I ja to doskonale rozumiem, bo sama tak mam. Nic na siłę. Nie da się cały czas i na każdym polu pozostawać w procesie twórczym. To naturalne, że czasem potrzebujemy odpoczynku. Ważny jest balans pomiędzy tworzeniem, działaniem a chwilą oddechu, kiedy pozwalamy myślom swobodnie płynąć. Ale czasem wystarczy zasiać w głowie ziarenko, by nasz umysł pracował nad rozwiązaniem jakiejś sprawy, nawet w czasie, kiedy całkiem wrzucamy na luz. Nierzadko wtedy właśnie przychodzą do nas najlepsze pomysły. Pamiętaj więc o tej równowadze, ale daj się ponieść kreatywności przez te kilka najbliższych tygodni. I nie zapominaj przy tym o słuchaniu siebie. Mi tak bardzo weszło to w nawyk, dzięki marcowemu wyzwaniu, że jestem niesamowicie podekscytowana na myśl, gdzie może mnie to zaprowadzić w połączeniu z kreatywnym działaniem.