Motyw na listopad: coś nowego
Październik co rusz przypominał mi o tym, jaki motyw przewodni mu przyświeca, dlatego też być może zauważyliście, że przez ostatni tydzień, a właściwie to prawie dwa tygodnie – nie pojawił się tutaj żaden nowy wpis. Zamiast pisać, bo muszę coś wrzucić na bloga, siadałam z książką w fotelu i ładowałam nadwątlone przez cały dzień baterie. Z różnych względów nie był to łatwy miesiąc, ale już mamy listopad i można po raz kolejny zacząć od nowa. A motyw na listopad to właśnie coś nowego. Co dokładnie mam na myśli? Już tłumaczę.
Wszyscy narzekają na listopad
Naprawdę niewiele znam osób lubiących listopad. Większości ten miesiąc kojarzy się z zimnem, deszczem, wcześnie zapadającym zmrokiem. Ja listopad od kilkunastu już lat darzę szczególną sympatią, dlatego chcę trochę pomóc Wam odczarować ten niezbyt lubiany miesiąc i proponuję, by puścić w nim wodze swojej kreatywności i spróbować czegoś nowego. Bo kiedy ostatni raz robiliście coś po raz pierwszy? Teraz jest idealny moment! Zanim rozpocznie się przedświąteczna gorączka, poszukajcie jakiegoś nowego hobby, a może niebawem okaże się, że zamiast kupować gwiazdkowe prezenty, będziecie potrafili własnoręcznie wyczarować coś specjalnego, czym obdarujecie najbliższych.
Zamiast od nowego roku, zacznij od listopada!
Będziesz dwa miesiące do przodu. To ponad 60 dni – naprawdę sporo czasu. Może wreszcie zapiszesz się na te wiecznie odkładane lekcje pływania, albo na włoski, bo od dziecka marzysz, by móc porozumiewać się w tym języku? To dobry moment na rozpoczęcie przygody z siłownią (po nowym roku robi się tam bardzo tłoczno, po co zatem czekać – zapisz się teraz), naukę haftu krzyżykowego, szydełkowania, wyplatania makram, albo tworzenia biżuterii. A może czujesz, że wreszcie nadszedł czas na zmianę pracy, albo rozważasz przygarnięcie psa lub kota ze schroniska? Otwórz się na nowe, odczaruj ten ponury listopad i niech się dzieje!
Magia nowości
Wszystko, co nowe jest na swój sposób ekscytujące, a ty najlepiej wiesz, co od dawna chodziło Ci po głowie, co odkładasz na wieczne później, bo nigdy nie ma idealnego momentu. Zamiast zapadać w sen zimowy, znajdź sobie jakąś zajawkę na te długie jesienne wieczory. Ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia. Jestem pewna, że kiedy już zdecydujesz się działać, szaro-bury jesienny świat nabierze kolorów. Nie zrażaj się, kiedy nie wyjdzie, spróbuj kolejny raz, albo zdecyduj się na coś innego. Nie musisz skupiać się na jednej rzeczy. Ja na przykład mam w planach tyle nowości , że zastanawiam się, czy mi tego listopada wystarczy 😉
A może coś znanego w nowym wydaniu?
To też jedna z opcji. Pomyśl, co sprawiało Ci radość, kiedy byłeś dzieckiem/nastolatkiem? Co lubiłaś robić, co pochłaniało Cię na tyle, że zajmując się tym, traciłaś poczucie czasu? Czasem porzucamy nasze dziecięce hobby i podświadomie cały czas za nim tęsknimy, ale jakoś tak brakuje czasu, by do tego wrócić. Może akurat w listopadzie uda się znaleźć chwilę, by po latach ponownie zasiąść przed czystym malarskim płótnem, albo ściągnąć ze strychu maszynę do szycia i dać drugie życie swoim ubraniom? Może wrócisz do pisania dziennika? Niby to stare hobby, ale Ty jesteś już swoją nowszą wersją. A pamiętasz jak próbowałeś naprawiać stare radio? Ono wciąż gdzieś tam stoi w garażu – może teraz po latach, z nową wiedzą i umiejętnościami uda Ci się znów tchnąć ducha w ten retro-sprzęt?
A co nowego u mnie?
Podzielę się z Wami moimi planami na listopad, ale liczę, że Wy też dacie znać, co nowego zamierzacie zdziałać w tym miesiącu. Ja na początek pobawię się w produkcję świec zapachowych z wosku sojowego. Jesień bez świeczek jest jakaś niekompletna, a sklepowe świece zazwyczaj mają kiepski skład, dlatego planuję zrobić własne, z dodatkiem naturalnych olejków eterycznych. Oprócz tego chciałabym nauczyć się robienia biżuterii, a konkretnie sznurkowych bransoletek z dodatkiem naturalnych kamieni. A jeśli starczy mi czasu, planuję wrócić do czegoś, co zawsze mnie interesowało, do czego miałam już kilka podejść, ale ostatecznie zawsze zaniedbane schodziło na dalszy plan. Jakoś nie mogę się przemóc, bo takie all in w tym temacie wymagałoby sporo wyrzeczeń i wiązało się z mocną reorganizacją dotychczasowego porządku. Dlatego nie mówię o tym głośno, bo pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie. Ale mały krok naprzód zawsze mogę spróbować postawić. A Wy co nowego będziecie robić w listopadzie?