paul david nareszcie zyje czesc 2
Regał

Paul David „Nareszcie żyję!… i co dalej?”

Byłam pewna, że książką „Nareszcie żyję!… bez lęku, paniki i obaw” Paul David wyczerpał temat odpuszczania natrętnych myśli, wyjścia ze stanów lękowych i osiągnięcia pełni życia. Jakież było zatem moje zaskoczenie, gdy parę tygodni temu Wydawnictwo Biały Wiatr zrobiło mi niespodziankę i w moje ręce trafiła kontynuacja tego bestsellera. I dzisiaj, świeżo po zakończeniu lektury, szczerze przyznam, że druga część jest jeszcze lepsza od pierwszej. Mam wrażenie, że jest też nieco bardziej uporządkowana. Choć może wrażenie to było efektem znajomości poprzedniego tomu. Nie mniej jednak bardzo polecam tę książkę, zwłaszcza jeśli na drodze do pełni życia wciąż zdarza Wam się wpadać w spiralę lęków.

Słowem w sedno

Ta książka to prawdziwa kopalnia złotych myśli. W trakcie czytania zaznaczałam sobie fragmenty, które szczególnie do mnie trafiały i mam teraz ogromny problem z tym, żeby wybrać jeden, który przytoczę w tej recenzji. Paul David komunikuje się ze swoimi czytelnikami prostym językiem. Jest jak kumpel, który w trudnych chwilach pociesza, prowadzi za rękę i mówi „hej, też tutaj byłem, wiem, co czujesz”. Podrzuca pomysły na to, jak zająć głowę, by nie zadręczać się ciągłym myśleniem i analizowaniem swojego samopoczucia. A o tym, skąd bierze się poczucie szczęścia pisze tak:

„Media zawsze wciskają nam wizję, że szczęście bierze się z rzeczy materialnych, z bycia w rozmiarze S, uwzględniania najnowszych trendów w modzie, posiadania najnowszego telefonu lub gadżetu. W związku z tym ludzie ciągle próbują znaleźć szczęście poza sobą, podczas gdy w rzeczywistości prawdziwe szczęście zawsze pochodzi z wewnątrz.”

Zgadzam się z tym w pełni. Niestety nietrudno się pogubić w codziennym pędzie i zatracić w tym, co codziennie konsumujemy poprzez media społecznościowe. Przyznam, że ta książka tak mocno do mnie trafiła, że na parę dni odpuściłam moje czerwcowe produktywne działanie. Zastanowiłam się w jaką stronę to zmierza i nieco zmieniłam kurs. Jestem pewna, że Wy też znajdziecie w tej książce masę inspiracji do zmiany swojego myślenia. W tym miejscu po prostu musi pojawić się kolejny, genialny cytat z tej książki:

„To identyfikowanie się ze swoimi myślami tworzy cierpienie, a nie myśli same w sobie.”

Kiedy to zrozumiemy, życie naprawdę wchodzi na inny poziom!

Mniej myślenia, więcej nicnierobienia

Rozdział zatytułowany „Przepracowany mózg” odebrałam jako dedykowany specjalnie dla mnie na tym etapie, na którym aktualnie jestem. Chcę robić milion rzeczy na raz, muszę pamiętać o tysiącu kolejnych, do tego kursy, czytanie książek, artykułów branżowych, na dokładkę social media, a potem dziwię się skąd u mnie to otępienie, poczucie, że trudno mi zebrać myśli, zapominanie o wielu sprawach, drażliwość. Owszem, ciało daje sygnały, że chce zwolnić, no ale jak tu zrobić przerwę, żeby nie wypaść z obiegu? Jeśli nie zadbamy o właściwy balans, w pewnym momencie nasz organizm sam powie STOP. Zdecydowanie lepiej temu zapobiec i dać sobie choć przez kilka minut dziennie czas na nicnierobienie. Definicja tego stanu podana przez Paula Davida jest dość zaskakująca i raczej daleka od tego, co większości z nas może się z tym słowem kojarzyć.

nareszcie zyje i co dalej opinie

Autor „Nareszcie żyję!” w swoich książkach zaskakuje wielokrotnie. Zaprzecza temu, co uważa się za powszechnie skuteczne w leczeniu stanów lękowych. Kwestionuje skuteczność i zasadność afirmacji (po przeczytaniu tej książki inaczej będę podchodziła do tego tematu), które w ostatnim czasie stały się przecież tak popularne. Stawia śmiałe tezy, ale znajduje dla nich poparcie na przykładzie własnej osoby i tysięcy ludzi którym jego książki pomogły odnaleźć siebie i zacząć żyć pełnią życia. A co najważniejsze Paul David przypomina, że nic nie jest dane nam raz na zawsze. Szczęście to chwila. Lęki i niepokojące myśli będą powracać, nie da się cały czas być szczęśliwym (już samo próbowanie jest męczące, wiem coś o tym). Takich z pozoru prostych, ale wcale nie tak oczywistych zagadnień znajdziecie w tej książce o wiele więcej. Nawet jeśli lęk nie jest uczuciem, które towarzyszy Wam na co dzień, jestem pewna, że znajdziecie w tej książce mnóstwo inspiracji do tego, by żyć. Bardziej.

Visited 6 times, 1 visit(s) today
5 1 głosuj
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Starsze
Nowsze Most Voted
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentujx