slowianskie rosliny czarowne ksiazka
Regał

„Słowiańskie rośliny czarowne” – recenzja

Kiedy blisko rok temu w moje ręce trafiła książka „Słowiańskie boginie ziół” , którą byłam (i jestem) absolutnie zachwycona, nie spodziewałam się, że będzie ona mieć swoją kontynuację. Tymczasem Joanna Laprus, idąc za ciosem, wiedzie swoją ziołową wyprawę przez roślinny, magiczny świat, starając się przybliżyć czytelnikowi najważniejsze dla naszych przodków drzewa, krzewy i zioła. „Słowiańskie rośliny czarowne” przeczytałam w zaledwie dwa wieczory i zostawiła mnie ta lektura z poczuciem niedosytu. Chyba po prostu przyzwyczaiłam się do nieco obszerniejszych w treść zielarskich książek. Nie zabrakło w niej za to przepięknych ilustracji, dzięki czemu czytanie tego zielnika jest jeszcze przyjemniejsze.

Jak w bajce

Już sam wstęp tej bogato ilustrowanej publikacji, przywodzi na myśl bajki. Ten magiczny czas pomiędzy, o którym pisze Joanna Laprus, jest chyba najbardziej intrygującym dla kulturoznawców oraz miłośników słowiańskich wierzeń okresem. Z jednej strony nowa wiara zaczyna zapuszczać w ludziach korzenie, z drugiej wciąż żywe są przekazywane z pokolenia na pokolenie słowiańskie zwyczaje i opowieści o bogach i boginkach. Właśnie o tym czasie, w którym zacierała się granica między tym, co rzeczywiste, a tym, co magiczne, opowiada autorka tego niezwykłego zielnika. Jeśli miałabym wybrać książkę z najpiękniejszą okładką, jaka ukazała się w tym roku, to „Słowiańskie rośliny czarowne” wygrywają już na starcie, a zapewniam Was, że wnętrze tego opracowania jest nie mniej magiczne.

Miłośnicze, wiedźmie i mocarne

Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej z nich poznajemy rośliny miłośnicze. Och, jakże musieli się natrudzić nasi praprzodkowie, by z pomocą ziół i słowiańskich praktyk rozkochać w sobie wybranka lub wybrankę serca. Te magiczne mikstury sporządzane z dziwnych składników o określonej porze dnia i przy właściwej fazie księżyca… Nie było łatwo!

I choć tytuł książki może sugerować coś innego, „Słowiańskie rośliny czarowne” to nie jest opowieść wyłącznie o roślinach. Sporo miejsca autorka poświęca także rozmaitym bóstwom, które w szczególny sposób upodobały sobie określone rośliny. Na przykład w rozdziale o lilii wodnej więcej niż o samej roślinie, przeczytamy o Rusałkach, Bogunkach i im podobnych istotach, w których istnienie wierzyli dawni Słowianie. Nie zabrakło fragmentów dawnych opowieści oraz licznych odwołań do literatury, poświeconej tym zagadnieniom. Najbardziej zaciekawił mnie rozdział dedykowany roślinom wiedźmim. Nie miałam pojęcia, że mój ukochany czarny bez też się do nich zalicza.

Trzecia część tego opracowania dotyczy roślin mocarnych, czyli takich, które łączyły świat ziemski i pozaziemski, obdarzonych nadzwyczajnymi ochronnymi właściwościami. W tym gronie znalazło się wielu moich roślinnych ulubieńców i choć mam już pewną wiedzę na ich temat, z przyjemnością odkryłam jeszcze wiele nieznanych mi dotąd faktów o ich magicznych właściwościach.

Mocne i słabe strony

Oprócz wspomnianej już niezwykłej szaty graficznej książki oraz magicznej, nieco bajkowej treści, na uwagę zasługuje również niezwykle rozbudowana bibliografia. Dla wszystkich zainteresowanych, tak zielarskimi, jak i słowiańskimi tematami, to prawdziwa skarbnica wiedzy. Chyba właśnie o to chodzi w tej zielarsko-magicznej serii – by zainteresować czytelnika do tego stopnia, aby sam zaczął szukać bardziej szczegółowych informacji o tych jakże fascynujących zagadnieniach.

Wracając zaś do treści, powtórzę po raz kolejny, że po skończonej lekturze czuję niedosyt. „Słowiańskie boginie ziół” wydawały mi się bardziej rozbudowane pod względem treści, natomiast w „Roślinach czarownych” dużo miejsca zajmują ilustracje, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Zbyt szybko. Chciałabym, żeby ta przyjemność trwała o wiele dłużej, dlatego mam nadzieję, że Joanna Laprus nie poprzestanie na tych dwóch książkach, ale będzie kontynuować tę znakomitą serię. Zapewniam, że ma we mnie wierną czytelniczkę.

Moja ocena 8/10

0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Feeedback
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentujx